人気ブログランキング | 話題のタグを見る

Dominikański jazzband

Dominikański jazzband_f0340134_08291630.jpg

O powolaniu dominikanskim pisze dominikanin;

Jesteśmy jak jazz. Bandą indywidualistów. I w tym nasza siła.
Jestem z zakonu, który zajmuje się zawodowo komunikacją. I to,
bagatela – 800 lat.

Jeden z naszych braci powiedział kiedyś, że dominikanie są jak
jazz. Dlaczego? Bo życie dominikańskie polega na tym, że to jest
banda indywidualistów. Każdy jest inny, ale w tym jest siła. Nie
ma siły w tym, że każdy jest podobny.
Każdy gra swoją melodię
Jazz w życiu dominikańskim znaczy, że jeden z nas gra na swoim
instrumencie – czyli ze swoimi talentami, możliwościami, umiejętnościami,
wrażliwością – taką melodię, jak jaką ma. Tym, który
zagrał pierwszy melodię dla nas, był św. Dominik – 800 lat temu.
Następnie bracia zaczęli dołączać się ze swoją wrażliwością, z
takimi możliwościami jakie mają, do tej melodii. I jeżeli każdy gra
nie tak samo, ale wokół tego samego tematu improwizuje według
swoich możliwości, może być z tego naprawdę niezwykle
ciekawa muzyka i jazz.
Musisz słuchać całym sobą
Ale żeby grać, trzeba najpierw słuchać. Jeżeli nie słuchasz i niczego
nie usłyszysz, tym samym niczego nie przeżyjesz, nie będziesz
miał nic do opowiadania. Jazzman Archie Shepp powiedział:
„Jeżeli ktoś nic nie przeżył, nie ma nic do opowiadania”.
Dewiza dominikanów brzmi: „Contemplata aliis tradere” (kontemplacja
i dzielenie się jej owocami). To jest właśnie kontemplacja,
czyli zasłuchanie. Ale wiemy też, że kontemplacja czy słuchanie,
to nie jest słuchanie tylko uszami. To jest słuchanie całym
sobą.
Kontemplacja jest trwaniem w obecności. Tak samo możemy
sobie wyobrazić, że każdy z nas z kimkolwiek się zadaje: czy to
będzie Bóg, czy to będzie człowiek, co więcej – czy to będę ja
sam. Mogę zobaczyć: wsłuchuję, trwam w obecności, czy nie.
Bo mogę udawać, że słucham. Mogę nawet słyszeć, ale to nie
znaczy słuchać, to nie znaczy pozwalać przenikać się temu, co
słyszę. Bo po co słuchać, jeżeli nic z tego nie wynika, po co trwać
przy kimś, jeżeli to nie na mnie żadnego wpływu?
Nie solo, ale z zespołem
My uczymy się słuchać razem. Możemy być indywidualistami i
słuchać tylko sami, ale nasze doświadczenie jest takie, że dużo
lepiej słuchasz i rozwijasz się w słuchaniu, gdy pozwalasz sobie
robić to wspólnie.
To jest właśnie ten jazz. Jeżeli nie grasz tylko solo – ale masz
odwagę wyjść i zagrać z innymi, z tymi, których nie znasz, ale
jednocześnie z tymi, których odważysz się słuchać, odważysz się
wpuszczać ich do swojego wnętrza, do swojego życia – będziesz
grał inaczej, niż do tej pory. Bo każdy nowy muzyk, każdy nowy
człowiek, która włącza się w tę wspólnotę, w zespół, zmienia tę
muzykę.
Głosisz coś, czego nie znasz
To jest hasło naszego Zakonu: „Laudare, benedicere, praedicare”.
To znaczy: „Chwal, błogosław, głoś”.
Ja tak to rozumiem, że aby głosić Dobrą Nowinę, musisz mieć za
dobrego Boga, musisz mieć za dobrego drugiego człowieka, do
którego mówisz. Wtedy będziesz głosił Dobra Nowinę.
Jeżeli Bóg będzie zły, będziesz do człowieka głosił złą nowinę.
Jeżeli człowieka będziesz widział jako złego, będziesz do niego
głosił złą nowinę. A tak naprawdę, nie będziesz głosił żadnej
nowiny. Bo nowina – jak sama nazwa wskazuje – jest czymś,
czego nie znasz.
Samą prawdą możesz zabić
Jeszcze jedno hasło związane z naszym Zakonem: „Veritas”, czyli
„prawda”. Ale też miłość – caritas.
Chodzi o to, że masz głosić prawdę, I to nie samą prawdę, ale
prawdę i miłość. Cóż to jest prawda bez miłości? Prawda bez
miłości zabija. Jeżeli komuś powiesz nawet prawdę w oczy. Ale
nie dlatego, że go kochasz i chcesz dla niego dobrze – zabijesz
go.
Jeżeli będziesz mówił kocham, ale to będzie nieprawdziwe – ma
to krótkie nogi i do niczego cię nie doprowadzi.
Tylko te dwie rzeczy razem: prawda i miłość dają skuteczność. I to
w tym najgłębszym tego słowa znaczeniu: czyli, że ja wpłynę na
człowieka i on się zmieni na trwałe, ale też w dobrym kierunku –
tak, że jemu samemu będzie z tym dobrze. Jeśli się zmieni tylko
dlatego, żeby tobie było dobrze – nic z tego nie wyniknie.
27 października – 2 listopada 2015 Biuletyn Tygodniowy CiZ 44/2015 (349)

by NaszDomJaponski | 2015-11-04 08:29 | Fr.Paul's Voice | Comments(0)
<< Jak piękne jest... Miejcie wstręt ... >>