人気ブログランキング | 話題のタグを見る

Uśmiech Świętego Józefa/聖ヨセフの微笑み

Uśmiech Świętego Józefa/聖ヨセフの微笑み_f0340134_1441454.jpgMiałem kiedyś obrazek Świętej Rodziny. Sam już nie pamiętam jak trafił w moje ręce. Może mama mi go dała na pierwsze zagraniczne wyprawy. Może sam zdjąłem ze ściany w pokoju Rodziców. Wiem tylko, że towarzyszył mi przez długie lata w bardzo częstych wyjazdach zagranicznych, które z racji mojego zawodu trwały często po kilka miesięcy. Wiem tez, że ten obrazek miał dla mnie bardzo duże znaczenie. Po latach widzę jak bardzo zastępował mi bliskość rodziców, przyjaciół i chyba też, a może przede wszystkim moją ostoję moralności, kochaną Babcię. Przypomnę jeszcze, że były to jeszcze czasy bez Facebooka, czy skypa, a telefony zagraniczne były bardzo drogie.

Obrazek ten był czarną deseczką niewielkich rozmiarów, może 15 na 8 cm, do której był przymocowany metalowy wizerunek Maryji trzymającej na rękach młodziutkiego Jezusa. Obejmował ich Św. Józef. Lubiłem bardzo ten obrazek. Był skromny, ale elegancki. Modliłem się z nim przynajmniej dwa razy dziennie. Często trzymając go w dłoniach. Przez lata wspólnego usypiania i witania poranków, zaczynał nabierać w moich oczach wyrazu. Dosłownie nabierał życia, co zresztą nie umknęło mojej uwadze. Twarz Maryii nabrała spokojnego, niesamowicie ciepłego uśmiechu. Mały Jezus bardzo grzecznie spał, a z twarzy Św. Józefa biła aura spokoju, skupienia i ogólnie pojętej męskości.

Jak już wspomniałem ten obrazek był dla mnie nieocenionym, uniwersalnym wsparciem. Uniwersalnym , dlatego, ze piękny, delikatny uśmiech Maryi, pocieszał mnie w chwilach samotności, a wiecznie poważny Józef imponował swoją męskością. Przypominał mi, że jestem już dojrzałym mężczyzną i żebym się nad sobą za bardzo nie rozczulał.

Chcę podkreślić, ze Św. Józef był ZAWSZE bardzo poważny, co dawało mi często dużo do myślenia. Zawsze, do pewnego wieczora. Byłem wtedy w krótkiej, dwudniowej podróży w Chinach. Zmęczony długim dniem, zacząłem modlitwę przed snem i nagle zauważyłem, że Św. Józef się do mnie wyraźnie uśmiecha. Tak, jak by poklepywał mnie po plecach i mówił "spokojnie Łukasz, wszystko będzie dobrze".

Pamiętam jak setki razy rozmyślałem co może oznaczać jego poważna mina. A tu nagle wyraźnie widzę jego uśmiech. Niemożliwe, żebym do tej pory go przeoczył. Był zbyt wyraźny. Zbyt prawdziwy. Przez jakiś czas w duchu modlitwy kontempowalem ten wspierający uśmiech, choć ciągle z tyłu głowy słyszałem trzeźwy głos rozsądku: „jak to możliwe, że on sie uśmiecha!” Przez tyle lat był przecież zawsze poważny. Po modlitwie poszedłem spać. Rano w ferworze porannych zajęć pospiesznie spakowałem się i pobiegłem do pracy.

Wieczorem, już w podróży do domu z przerażeniem uświadomiłem sobie, ze zapomniałem zabrać z nad łóżka w hotelu mojego obrazka! Nie mogłem sobie tego darować. Po tylu latach wspólnych podróży po prostu zapomniałem go zabrać z hotelu. Po wielogodzinnej podróży i dotarciu wreszcie do domu pierwsze co zrobiłem to zadzwoniłem do hotelu w Chinach. W recepcji poinformowano mnie, ktoś już sprzątał mój pokój i nic takiego nie znalazł.

Nie poddając się poprosiłem jeszcze koleżankę, Chinkę, żeby spróbowała zadzwonić jeszcze raz. I tym razem bez skutku. Obrazek przepadł nieodwracalnie! Nagle, przypomniałem sobie ten uśmiech Józefa z chwili kiedy widziałem go po raz ostatni. Dobrze pamiętam ten uśmiech. Mówi mi często nawet dziś, że wszystko będzie dobrze. Dzięki niemu bardzo szybko pogodziłem się ze stratą. Bo może gdzieś daleko w Chinach Śwęta Rodzina z mojego obrazka komuś innemu dodaje teraz otuchy.

Łukasz Jakubowski


聖ヨセフの微笑み

聖家族の絵を持っていたことがあった。どうやって手に入れたかは覚えていない。ママが海外に行く前にくれたのかな?自分で両親の部屋の壁から外して、持って行ったのかな?数年の間、出張に行っていた時期があり、一度出張に出ると数か月間海外にいた。その度に、その絵を持っていった。大切にしていた。両親の親しみ、友達の親しみだけではなくて、特に私にとっては道徳上の支えだった、大好きなお婆さんの代わりだった。ちなみに、当時はフェスブックもスカイプもなかったし、国際電話代は高かかった。

絵は小さくて、15x8センチの黒い板だった。その板に金属で作られたマリア様と彼女を抱いているヨセフがついていた。マリア様は幼児のイエスを抱いていた。私はこの絵が大好きだった。とても素朴で、おしゃれな絵だった。一日に二回くらいこの絵を手に持って、お祈りをした。朝起きると、一番最初に見たものでした。眠る前、一日の最後にも見た。見ると段々と生き生きとした気分がした。マリア様の表情はさらに穏やかになって、温かい微笑みが現れたような感じがした。幼児のイエスはすやすやと寝ていた。

ヨセフの顔を見て、平安と男らしさを感じた。この絵が私にとって口で言えないほど大切な支えだった。孤独を感じた時、マリア様の美しくて穏やかな微笑みが慰めてくれた。男らしくて、まじめな顔をする聖ヨセフが男の力強さの象徴で、「男だから頑張らなきゃ」と言っているようだった。もう成熟した男になったから、しっかりしなさいと諭していたような気がした。聖ヨセフはとてもまじめな顔をしていて、いつも人生のことを考えさせた。ある時まで。

中国に短い、二日間しかかからない出張に行った。忙しく長い一日だった。ホテルに帰って、疲れたまま夜のお祈りをし始めた。その時突然、聖ヨセフが明らかに私の方に微笑んでいることに気が付いた。肩を叩いて「ウカシュお疲れ様、安心して。大丈夫だよ」と言っているような感じだった。

100回ぐらい彼のまじめな顔を見て、いつもなんでそんなに真面目なのかと考えていた。それで、いきなり表情が変わって、微笑んだ顔になった。今までその微笑みに気が付かなかったことがあり得ないと思った。明確で、自然で、本物の微笑みだったから。しばらく聖ヨセフの表情を見て、黙想した。それで、脳裏に「彼が微笑むようになったことはあり得ないだろう」と合理的な考えが浮かんだ。何年間もまじめだったのに。夜のお祈りの後、疲れていたのですぐに寝た。朝早く仕事に行って、仕事の後帰国することになっていたので、あわてて荷物をまとめてホテルの部屋から出た。

飛行機に乗っているとき、ふいに聖家族の絵をホテルの部屋に忘れたと分かった。信じられなかった。なんで忘れたのかと反省した。何年間も旅行をするたびに持って行ったのに、いきなり荷物に入れるのを忘れた。長い旅の後、家に着いたとたんに、中国のホテルに電話して、泊まった部屋に絵がなかったかと聞いた。「部屋を片付けたが、そのようなものはなかった」と受付の人が言った。あきらめてはいけないと思って、中国人の友達に電話して、ホテルにもう一回電話して、中国語で聞くように頼んだが、彼女も「部屋には何もなかった」と言われた。

この絵をなくした時は、とても残念に思った。突然、最後に絵を見たときの聖ヨセフの微笑みを思い出した。よく覚えているよ。今でもよく思い出す。「全部うまくいくから安心して」というような表情だった。そのおかげで絵をなくしたことも納得できた。私の絵がもしかしたら、遠い中国で誰か他の人の支えになっているかもしれないと思った。

Lukasz Jakubowski ウカシュ・ヤクボフスキ
翻訳:Dorota Hałasa
校正:Saeko Inagaki

by NaszDomJaponski | 2014-05-31 23:27 | Our Friendship | Comments(0)
<< Prosto z serca Czesto smucimy ... >>